Europę od wieków spajały wspólne korzenie religijne, kulturowe i polityczne. Już w czasach starożytnej Grecji i Rzymu, południowe obszary kontynentu, w których dominowała filozofia helleńska i wprowadzony przez Rzymian system prawodawczy, nazywano wymiennie oikumene (jęz. grecki) lub communio (jez. łaciński). W obydwu przypadkach, znaczenie tych terminów oznacza „wspólnotę bądź „jedność”.
Bez wątpienia jednak, kluczowym wydarzeniem dla rozwoju wspólnej tożsamości Europy było przyjęcie chrześcijaństwa jako religii państwowej w Imperium Rzymskim. Uczynili to wspólnie władcy wschodniej i zachodniej części Cesarstwa – Konstantyn i Licyniusz w następstwie tzw. edyktu mediolańskiego, ogłoszonego przez nich w 313 roku po Chrystusie.
Chrystianizacja Imperium Rzymskiego była jednym z ostatnich wielkich wydarzeń politycznych w zachodnim obszarze Cesarstwa. W 476 roku po Chrystusie ten wielki organizm państwowy upadł w wyniku najazdu barbarzyńskich ludów Północy. Jednak oparta na przykazaniach miłości Boga i bliźniego religia Jezusa Chrystusa pozostała czynnikiem, dzięki któremu Europie udało się przetrwać czas zagrożenia i wkroczyć w okres nieznanego dotąd, bujnego rozkwitu. Bowiem powstała na jej bazie przestrzeń kulturowa, jako pierwsza w dziejach ludzkości nie była oparta na fundamencie obcości wobec „innych”, nie mogła być (choć bywała, w paroksyzmach historii) kulturą zamkniętą.
W średniowiecznym nauczaniu Kościoła wyraźnie podkreślano konieczność dążenia do ideału christianitas – jedności Europy opartej na wspólnocie w ramach Kościoła katolickiego (powszechnego). Symbolami i jednocześnie podstawowymi jednostkami terytorialnymi ówczesnej formy europejskiej wspólnoty były dwa byty idealne: klasztor (łac. claustrum – „przestrzeń zamknięta”), w którym dokonywało się doskonalenie duchowe człowieka oraz miasto w formie tzw. hortus conclusus (łac. „ogrodu zamkniętego), gdzie Europejczycy rozwijali wszystkie gałęzie życia doczesnego – życie rodzinne, handel oraz infrastrukturę. Do dzisiaj papieże ustanowili patronami Europy licznych świętych: Benedykta z Nursji (założyciela zakonu Benedyktynów i fundatora wielu klasztorów), Cyryla i Metodego (apostołów chrześcijaństwa we wschodniej części kontynentu), Brygida Szwedzka, Katarzyna ze Sieny czy też Edyta Stein, karmelitanka urodzona w żydowskiej rodzinie we Wrocławiu, która w 1942 roku poniosła męczeńską śmierć w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Auschwitz.
W toku dziejów, europejska christianitas została znacznie nadszarpnięta. Podziały między chrzecijaństwem wschodnim i zachodnim w końcowej fazie zaowocowały tzw. Wielką Schizmą Wschodnią (1054 r.) i powstaniem odrębnego Kościoła prawosławnego nie uznającego duchowego zwierzchnictwa papieża rzymskiego. Konflikty władców politycznych i papiestwa (tzw. spór o inwestyturę) wplątały Kościół i europejskich monarchów w gorszącą rywalizację, osłabiającą autorytet dwóch zasadniczych filarów Kontynentu. Miary goryczy dopełniły w końcu rozłamy w łonie katolicyzmu (ruch czeskich husytów, działalność Marcina Lutra i Jana Kalwina skutkująca utworzeniem wspólnot protestanckich, powstanie Kościoła anglikańskiego). Renesans – nowa epoka stawiająca w centrum swojej filozofii wszechstronny rozwój człowieka oraz jego zdolności poznawczych i twórczych, wiązała się także z początkiem przewlekłych, wewnątrzeuropejskich wojen religijnych.
Pokój westfalski, zawarty w 1648 roku pomiędzy dwoma wielkimi potęgami Europy – austriackimi Habsburgami oraz Francją zakończył co prawda pierwszą nowożytną formę „kontynentalnej wojny domowej”, lecz pomimo ogromnego znaczenia historycznego, nie był w stanie przywrócić dawnej jedności łączącej Rzym, Paryż, Wenecję czy Utrecht. Cementując budowę monarchii absolutnych, ład z Westfalu doprowadził do okopania się mocarstw na pozycjach egoistycznej gry sił, która nie była w stanie odpowiedzieć na najważniejsze wyzwania współczesności.
Kolejny wielki aktor ówczesnej Europy, wielonarodowa Rzeczpospolita Obojga Narodów, rządzona przez wywodzącą się z Litwy dynastię Jagiellonów, wypracowała w tych trudnych czasach oryginalną myśl polityczną, stanowiącą frapującą zapowiedź przyszłego modelu jednoczenia Kontynentu. Polegał on na połączeniu demokracji szlacheckiej i gwarancji fundamentalnych wolności osobistych z tolerancją etniczną i religijną. „Nie jestem Panem ludzkich sumień” – mówił prawowierny katolik, król Zygmunt August, podpisując w 1573 roku Konfederację warszawską, dokument uznawany za credo Polski jagiellońskiej i normujący główne zasady tolerancji religijnej w kraju zamieszkiwanym przez wyznawców pięciu wielkich konfesji: katolicyzmu (w obrządku łacińskim i greckim), prawosławia, protestantyzmu, judaizmu oraz islamu. Po wiekach, profetyczną rolę idei jagiellońskiej w jednoczeniu Europy uznał papież Jan Paweł II, przypominając podczas jednej ze swoich pielgrzymek do Ojczyzny: „od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”.
Wydawałoby się, że stulecia XVIII i XIX, wiążące się z powstaniem wielu nowych prądów myślowych i filozoficznych stanowić będą dobry moment do odgrzebania nieco zapomnianych idei europejskich. Los chciał jednak inaczej. Hasło „jednoczenia Europy” podejmowane z jednej strony przez Napoleona Bonaparte, a z drugiej przez „koncert mocarstw” podczas Kongresu Wiedeńskiego (1815 r.) zostało cynicznie wykorzystane jako jeden z instrumentów hegemonistycznych dążeń w celu podporządkowania małych narodów Europy geopolitycznym interesom „wielkich tego świata”. Możliwość głębszej integracji europejskiej oddalił wówczas także proces budzenia się odrębnych tożsamości politycznych, społecznych i kulturalnych licznych ludów europejskich. Mniej więcej od połowy XIX stulecia rozpoczęły starania o budowę nowoczesnych państw narodowych. Znów przez ponad 100 lat, pomiędzy Dunajem, Wisłą, Łabą, Rodanem i Tamizą łatwiej będzie znajdować to, co dzieli, niż to, co łączy.
Europejskim przywódcom i dyplomatom wydawało się, że sztywne ramy postanowień XIX-wiecznych traktatów pokojowych zapewnią Staremu Kontynentowi trwałą stabilizację. Strzały, które latem 1914 roku w Sarajewie ugodziły następcę tronu w Cesarstwie Austro-Węgierskim arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga były faktycznym początkiem dwóch najbardziej tragicznych wojen w dotychczasowych dziejach ludzkości. Zginęło w nich, nie licząc późniejszych ofiar reżimów komunistycznych w Europie Środkowowschodniej blisko 80 milionów ludzi. I i II wojna światowa stanowiły również kolejną, krwawą odsłonę „europejskiej wojny domowej”. Po raz pierwszy w historii, Kontynent stanął przed groźbą całkowitego unicestwienia. Stało się tak nie z powodu agresji innych, wrogo nastawionych cywilizacji lub narodów, lecz z rąk jego wielowiekowych mieszkańców.
Pierwsze postulaty powrotu do ożywienia średniowiecznych idei jedności europejskiej, politycy i myśliciele z różnych stron kontynentu poczęli formułować jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Obserwując rosnące w siłę zagrożenie płynące ze strony dwóch reżimów totalitarnych, nie stroniących w swojej hałaśliwej propagandzie przed pomysłami nowego scalenia kontynentu europejskiego, dostrzeżono pilną potrzebę zjednoczenia wszystkich demokratycznych sił, stojących na fundamencie poszanowania fundamentalnych wartości ludzkich. Należą do nich: niezbywalna godność każdej osoby, prawo do swobodnego wyrażania opinii (w tym szczególnie do krytyki władzy), nieskrępowana wolność religijna, twórcza i naukowa, wolność zrzeszeń i życia politycznego, a także zasady dbałości o dobro wspólne oraz autonomii mniejszych wspólnot ludzkich w stosunku do organizmów większych, np. państwa.
Te podstawowe swobody obywatelskie znalazły swoje poczesne miejsce w programie licznych europejskich stronnictw, które pojawiły się na scenie politycznej Starego Kontynentu na początku XX wieku. Wraz z humanistycznym i personalistycznym przesłaniem Ewangelii, stanowiły one punkt wyjścia dla planów Ojców-Założycieli nowoczesnego projektu europejskiego – Konrada Adenauera (1876 – 1967), Alcide de Gasperiego (1881 – 1954) oraz Roberta Schumana (1886 – 1963). Ci trzej rówieśnicy, Niemiec, Włoch i Francuz, rozpoczynali swoje kariery jeszcze przed 1914 rokiem, a w czasie II wojny światowej dali się poznać jako zdecydowani przeciwnicy rasistowskiego nazizmu i totalitarnego komunizmu. Adenauer, de Gasperi i Schuman zdawali sobie sprawę, że przyszły wspólny europejski dom nie może być zbudowany na znanej od wieków konstrukcji „balansu sił” czy też „gry mocarstw”. Jednoczenie, Europa nie wyczerpuje się tylko w ważnej i koniecznej współpracy gospodarczej – jest czymś więcej – projektem metapolitycznym, opartym przede wszystkim na sferze aksjologicznej.
Arsène Heitz, twórca używanej do dziś flagi Unii Europejskiej z 12 pięcioramiennymi złotymi gwiazdami na niebieskim tle wyznał, że do wybrania takiej kompozycji zainspirowało go dwanaście gwiazd z Cudownego Medalika, znanego z objawień Matki Bożej św. Katarzynie Labouré, francuskiej mistyczce żyjącej w XIX wieku oraz fragment biblijnej Księgi Apokalipsy, mówiący o kobiecie przystrojonej „wieńcem z gwiazd dwunastu”. Cudowny Medalik jest umieszczony w katedrze pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny w Strasbourgu i to przed nim Robert Schuman wielokrotnie modlił się w intencji Europy.
„Jedność narodów europejskich, jeśli chce być trwała, nie może jednak dotyczyć tylko gospodarki i polityki. Dusza Europy i dzisiaj pozostaje zjednoczona, ponieważ odwołuje się do wspólnych wartości ludzkich i chrześcijańskich. Dzieje kształtowania się narodów europejskich szły w parze z ewangelizacją. Dlatego, mimo kryzysów duchowych, jakie naznaczyły życie kontynentu aż do naszych dni, nie można by zrozumieć jego tożsamości bez chrześcijaństwa. Ożywcze soki Ewangelii mogą zagwarantować Europie rozwój zgodny z jej tożsamością, w wolności i solidarności. Tylko Europa, która nie usunie, lecz odkryje na nowo swe chrześcijańskie korzenie, może stanąć na wysokości wielkich wyzwań trzeciego tysiąclecia: pokoju, dialogu między kulturami i religiami, ochronie stworzenia” – powiedział na rok przed śmiercią Jan Paweł II, przypominając idee, które leżały u podstaw myślenia Ojców – Założycieli zjednoczonej Europy.
Myśląc o Adenaurze, de Gasperim czy Schumanie jako autorach projektu zjednoczenia „zachodniego płuca Europy” nie możemy również zapominać o polskim wkładzie w ten proces, dotyczący obszarów leżących pomiędzy Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. Już po klęsce wrześniowej, w wytycznych opublikowanych w listopadzie 1939 roku przez Rząd RP na uchodźstwie zapisano: „Walczy Polska wraz ze sprzymierzonymi o taką budowę Europy Środkowowschodniej, która przywróciłaby wolność Austrii i Czechosłowacji oraz dała oparcie krajom bałtyckim, a zarazem wytworzyła między Bałtykiem, a Morzem Czarnym i Adriatykiem zwarty i zgodny we współdziałaniu wał państw”. Intensywne działania na rzecz pewnej formy zjednoczenia politycznego krajów Europy Środkowowschodniej prowadził aż do swojej tragicznej śmierci nad Gibraltarem w 1943 roku generał Władysław Sikorski (ur. 1881), premier emigracyjnego rządu Rzeczpospolitej. Sikorskiemu najbardziej zależało na przezwyciężeniu licznych antagonizmów dzielących małe i większe narody naszej części kontynentu. Dlatego z zaangażowaniem liczył on na wypracowanie porozumienia polsko-czechosłowackiego, jugosłowiańsko-greckiego, czy też wyciągnięcia z orbity wpływów Hitlera Węgier, Rumunii i Bułgarii.
Pomimo wielu wyraźnych różnic politycznych i ideowych, które dzieliły ich z de Gasperim i Schumanem, zwolennikami różnorakich form zjednoczenia Europy byli również premier Wlk. Brytanii Winston Churchill (1874 – 1965) oraz prezydent Francji Charles de Gaulle (1890 – 1970). Pierwszy z nich opowiedział się za wspólnym związkiem państw europejskich już w 1943 roku, a francuski przywódca, który dokonał ogromnych kroków na drodze pojednania francusko – niemieckiego, do końca życia pozostał zwolennikiem konfederacji „Europy ojczyzn” ciągnącej się od Atlantyku po Ural. Nie byli oni przekonani do koncepcji „Stanów Zjednoczonych Europy”, ale do głowy żadnemu z nich by nie przyszło kwestionować sens politycznego jednoczenia kontynentu – różnice dotyczyły jedynie skali i tempa tego procesu.
Późną wiosną 1950 roku Robert Schuman, który pełnił już funkcję ministra spraw zagranicznych Francji zaproponował Republice Federalnej Niemiec utworzenie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (ECSC). Propozycja Schumana zmierzała do wzajemnej kontroli produkcji dwóch strategicznych surowców dla przemysłu kontynentalnego. Wspólnota została utworzona na mocy Traktatu Paryskiego, który podpisano już 18 kwietnia 1951 roku. Ratyfikowało go 6 państw, oprócz wspomnianych Francji i Niemiec – Belgia, Holandia, Luksemburg oraz Włochy. Wspólnota posiadała organy ponadnarodowe, dysponujące kompetencjami ograniczonymi do ściśle określonych sektorów.
25 marca 1957 roku w Rzymie podpisano traktaty ustanawiające Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EEC) oraz Europejką Wspólnotę Energii Atomowej (EAEC). Podstawowym celem EWG było wspieranie stałego i zrównoważonego rozwoju gospodarczego, stopniowe wprowadzanie swobodnego przepływu osób, towarów, usług i kapitału, ustanowienie wspólnej taryfy celnej wobec państw trzecich, zbliżanie i harmonizacja ustawodawstwa państw członkowskich. Sygnatariuszami Traktatów Rzymskich było tych samych 6 państw, które utworzyło Europejską Wspólnotę Węgla i Stali.
W 1973 roku nastąpiło pierwsze rozszerzenie Wspólnot o nowe kraje członkowskie. W tym roku przyjęto wreszcie Wielką Brytanię. Wymusiło to podobną decyzję na Irlandii, której gospodarka była wtedy ściśle powiązana z potężnym sąsiadem. Trzecim przyjętym krajem była Dania.
W 1981 roku przyjęto Grecję, która starania o członkostwo podjęła ponad 20 lat wcześniej. W 1986 roku do Aten dołączyły Hiszpania i Portugalia. Kolejne rozszerzenia (Austria, Szwecja oraz Finlandia w 1995 roku) miały miejsce już po reformie Wspólnot w wyniku ustaleń Traktatu z Maastricht w 1992 roku.
Przewidywał on utworzenie Unii Europejskiej (UE). Nie zastępowała ona Wspólnot Europejskich, które zachowały swoją odrębność prawno – organizacyjną. W ramach UE wyodrębniono trzy filary. I filar koncentrował się na zagadnieniach gospodarczych i obejmował działalność trzech dotychczasowych Wspólnot. W tym zakresie organy ponadnarodowe miały najszersze kompetencje i mogły tworzyć prawo, do którego przestrzegania zobowiązane były wszystkie państwa członkowskie. II filar dotyczył Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, a III spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości.
Największe i bezprecedensowe w całej historii Wspólnot było rozszerzenie z 2004 roku. UE zwiększyła się o 10 nowych krajów, w większości dawnych państw znajdujących się pod dominacją ZSRR – Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Estonia, Słowenia, Cypr oraz Malta.
Proces rozszerzania Unii trwa. Trwa także proces jej jednoczenia.
I warto pracować nad tym, żeby proces jednoczenia Europy postępował. Dla pokoju i dla rozwoju.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.