O prawach człowieka, żeby się nie pogubić

0

                W centrum wszelkich zagadnień społecznych tkwi pytanie o źródła obowiązujących zasad. W szczególności dotyczy to dziedziny prawa, które musi odróżniać precyzyjnie dobro i zło, musi umieć wyznaczyć kolejność wartości, decydować, które z nich mogą być, choćby na czas pewien, zawieszane, które zaś mają charakter tak fundamentalny, że człowiekowi nie wolno manipulować przy nich pod żadnym pozorem.

                Oczywistym źródłem praw jest wola suwerena, którym kiedyś był monarcha, dziś zastąpiony przez zorganizowane społeczeństwo. Wiemy jednak intuicyjnie, że zakres prawomocności stanowionych przepisów jest ograniczony. Żaden psychopatyczny władca, żadne zagubione społeczeństwo nie może zezwolić na zabijanie człowieka, bo zabijanie jest złem. To wiemy, ale, czy umiemy to uzasadnić?

*

Z taką kwestią, w całej ostrości problemu, musiał się zmierzyć świat po zakończeniu II Wojny Światowej. Reprezentanci zwycięskiej koalicji antyhitlerowskiej musieli osądzić zbrodniarzy wojennych hitlerowskich Niemiec. Byli wśród nich organizatorzy i wykonawcy ludobójstwa, byli dowódcy wojskowi, prowadzący wojnę totalną, byli urzędnicy administracji narodowo – socjalistycznego państwa i organizatorzy jego gospodarki. Zadanie, przed którym stanął trybunał w Norymberdze nie było łatwe.

Linia obrony przywódców III Rzeszy była następująca: partia narodowo – socjalistyczna uzyskała w drodze wyborów legalny mandat do sprawowania władzy, wprowadziła dyktaturę zgodnie ze swoim programem politycznym, znanym wyborcom. Wszyscy oskarżeni w mundurach tłumaczyli, że wykonywali jedynie rozkazy, co w warunkach państwa totalitarnego było zresztą prawdą. Urzędnicy tłumaczyli, że po prostu administrowali państwem, takim, jakie ono było i za zbrodnie owego państwa nie mogą ponosić odpowiedzialności. Działacze gospodarczy byli niepomiernie zdumieni, że w ogóle zasiedli na ławie oskarżonych, skoro zajmowali się jedynie budżetem kraju i jego infrastrukturą przemysłową. Jeden z nich zresztą, pod koniec wojny przegrał w dworskiej intrydze w otoczeniu Hitlera i został umieszczony w obozie koncentracyjnym – ten przedstawiał się jako ofiara faszyzmu. Ponadto zbrodnie, o które oskarżono przywódców partii i państwa, nie były opisane w kodeksie  żadnego państwa przed wojną, oskarżeni i ich obrońcy twierdzili więc, że nie ma podstawy prawnej do postawienia ich w stan oskarżenia, a tym bardziej do ich skazania.

Jednak zapadły wyroki skazujące, wyroki surowe. I słusznie!

Przywódcy faszystowskich Niemiec, podobnie jak inni przywódcy krajów totalitarnych, naruszyli w sposób drastyczny prawo naturalne,  to prawo, które leży u podstaw wszelkiego prawa i zgodność z którym jest warunkiem legalności wszelkiego prawa stanowionego. Prawo, które reguluje stosunki między ludźmi w skali powszechnej, ponad różnicami kulturowymi i tradycjami, ponad religiami i ideologiami. Prawo, którego obecność umożliwia w ogóle powstanie cywilizacji, choć cywilizacje, na pewnym etapie rozwoju, ze wszystkich sił starają się zanegować jego istnienie, próbując zastąpić je spisywanymi kodeksami przepisów, wynikających z woli władcy czy dyktatora.

*

Totalitarne ideologie XX wieku postawiły kwestię istnienia prawa naturalnego bardzo ostro, negując je jako przeżytek, spuściznę myślenia religijnego, któremu Lenin i Hitler przeciwstawiali własne, określając mianem „naukowych”. Dziś jeszcze takie myślenie obowiązuje w państwach, gdzie jeszcze ostał się model totalitarnej, ideologicznej dyktatury. W myśl głoszonych przez ich władze poglądów państwu wolno wszystko, o ile przyświeca mu wzniosły cel. A takim celem, nieodmiennie jest jakaś wizja świata, w którym udało się zniszczyć wrogów (bez pojęcia wroga totalitaryzm nie istnieje, bo w dziedzinie konstrukcji nie jest nazbyt wydolny), czy to klasowych (Lenin), czy rasowych (Hitler). W ostatecznym rachunku okazuje się, że realnym celem takich państw jest po prostu ich trwanie w niezmienionej postaci. Dyktatury bowiem polegają na systemowym ucisku całego społeczeństwa przez grupę członków władz państwa, którzy są de facto tego państwa i jego mieszkańców właścicielami, nic więc dziwnego, że tak powołane do życia gremia zainteresowane są trwaniem sytuacji dla nich niewyobrażalnie korzystnej. Na przeszkodzie stoi jednak prawo naturalne…

Skąd się ono bierze? Według ludzi religijnych – z woli Boga, według niereligijnych – wynika z powszechnych dla całej ludzkości nakazów Rozumu. Na pewno zaś jest ono zapisane w istocie człowieka, stanowiąc to, co zwie się sumieniem lub oświeceniem. Takie pojęcia, jak „prawda” czy „sprawiedliwość” mają jednoznaczne brzmienie, są powszechnie zrozumiałe, zawierają tę samą treść pod każdą szerokością geograficzną. Ta intuicja, która jest źródłem poznania, bywa zmącona przez agresywną indoktrynację w państwach totalitarnych, choć także w normalnych krajach, o ile człowiek ma nieszczęście znaleźć się w kręgu wpływów fanatycznej ideologii. Najpoważniejsze jednak pranie mózgu jest, na szczęście odwracalne i człowiek, wyzwoliwszy się z zaczadzenia fanatyzmem, zaczyna myśleć normalnie – czyli tak samo w kwestiach najważniejszych, po ludzku. Nadal nie jest tak, żeby prawo naturalne było wszędzie i przez wszystkich postrzegane jako istotne, najistotniejsze źródło prawa, ale widać wyraźnie, że świadomość istotnego stanu rzeczy jest coraz szersza, coraz więcej ludzi dostrzega nędzę swojego położenia w biedzie i niewoli i zaczyna domagać się zrównania w prawach z innymi, powołując się właśnie na prawo naturalne. A krok za dostrzeżeniem prawa naturalnego w całej doniosłości, idzie demokratyczny porządek społeczny z poszanowaniem praw człowieka.

*

Prawo naturalne jest podstawą naszego rozumienia pojęć podstawowych i umożliwia nam ocenę różnych porządków społecznych. Jak mógłby się skarżyć na swoją dolę ktoś, kto został wtrącony do obozu, choć nie dopuścił się żadnego przestępstwa, ktoś, komu cenzura zamyka usta, komu odmawia się prawa do praktyki religijnej, gdyby, jak chcieliby zwolennicy niektórych ideologii, jedynym źródłem prawa była wola prawodawcy? Oznaczałoby to, że słusznie Hitler mordował Żydów, że słusznie Stalin czy Pol Pot wyrzynali społeczeństwa swoich krajów. Co więcej – gdyby uznać, że sprawiedliwe są prawa legalne – musielibyśmy uznać, że równie sprawiedliwe są porządki wzajemnie się wykluczające, a to już dotkliwa obraza dla rozumu!

*

Prawo naturalne stanowi istotę człowieczeństwa, wynika z przyrodzonej godności osoby ludzkiej i nie daje się unieważnić w żaden sposób. Ludzie mogą jego nakazy gwałcić, ale nie mogą spowodować ich zniknięcia. Na podstawowe pytania o dobro i zło człowiek odpowiada tak samo w każdym czasie i w każdej kulturze, o ile odnoszą się one do spraw, będących jego osobistym doświadczeniem. Sprawy bardziej abstrakcyjne ulegają zrozumieniu w kategoriach zasad stosunkowo później. Kto dziś zechce twierdzić, że wojna jest lepsza niż pokój? A przecież wszystkie kultury przeszły przez epokę uwielbienia wojny i żołnierskiego rzemiosła. Podobnie z innymi sprawami, w których doświadczeniem człowieka jest bezradność. Naturalna wiedza o zasadach kształtuje się podobnie, jak naturalna wiedza o świecie: łatwo uwewnętrzniamy, co bliskie, trudniej to, co dalsze. Dziecko dowiaduje się wcześnie, że ogień parzy, co na pewno jest prawdą, ale kulistości Ziemi nie doświadcza się i trzeba ją przyjąć do wiadomości w drodze nauki i eksperymentów. Podobnie każdy człowiek na świecie wie, że życie i godność jego bliskich są ważne, ale musi wykonać pewną pracę, by dowiedzieć się, że tak samo ważne są życie i godność ludzi, żyjących za rzeką lub po drugiej stronie granicy.

Prawo naturalne można gwałcić, ale nieodmiennie prowadzi to do zbrodni i kończyć się powinno tak, jak skończyło się w Norymberdze.

*

W istocie prawo naturalne stanowi obudowę ludzkiej godności i, koniecznie z nią związanej, wolności. Jest więc fundamentem konstrukcji myślowej, która ukształtowała współczesną Europę, jaką są prawa człowieka.

Pojęcie praw człowieka intuicyjnie obecne było zawsze w myśleniu filozofów i analityków społecznych. Starożytni Grecy toczyli zacięte spory o zakres i charakter praw, które są człowiekowi przyrodzone. Później tematyka ta była jednym z ważnych wątków myślenia chrześcijan, tym łatwiej, że prawa człowieka są jasno zapisane w Ewangelii. Co prawda w wiekach średnich i później, kiedy Kościół stał się dominującą instytucją w planie politycznym Europy, rozważania na temat podmiotowości i przyrodzonej godności człowieka nie skutkowały bynajmniej zakazem tortur i kary śmierci a zasada wolności religijnej traktowana była jako zamach na ład społeczny, ale nie od dziś wiadomo, że ludzkość dojrzewa do dostrzegania i rozumienia prawd. Kiedy za dobrą uważano zbrojną walkę z innowiercami, sądzono także, że Słońce obraca się wokół Ziemi.

W nowoczesnej formie, tematykę tę podjęła myśl Oświecenia, a do praktyki politycznej wprowadziła Rewolucja Francuska, której pierwszym ważnym aktem prawnym była, uchwalona w 1789 roku Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela. Była ona wzorowana na aktach założycielskich Stanów Zjednoczonych, gwarantowała prawa wolnościowe i prawo własności i przekształcała kraj absolutnej monarchii w demokratyczną republikę. Pojawiło się tu, w samym już tytule, ważne rozróżnienie: na prawa człowieka i prawa obywatelskie. Pierwsza z tych kategorii odnosi się do naturalnych, niezbywalnych praw jednostki, druga projektuje ustrój republiki jako wspólne dzieło obywateli. Nieco inaczej, ze względu na specyfikę tradycji państwa, które już od średniowiecza nie znało tyranii monarchy, ujmowała to zagadnienie polska Konstytucja 3 Maja 1791 roku, pierwsza demokratyczna konstytucja w Europie. Ta, gwarantując prawa człowieka, kategorię obywateli ujmowała szeroko, przez zapis, przyznający automatycznie prawa obywatelskie każdemu, kto zechce w Polsce żyć. Tak otwarta postawa w tak istotnej kwestii była absolutnym ewenementem w ówczesnej Europie.

Myślenie o prawach człowieka, jako fundamencie, na którym należy budować rzeczywistość polityczną było coraz bardziej powszechne i świadome także wśród szerokich rzesz społeczeństwa. Wiek XIX, stulecie ciągłych wojen, restytucji absolutyzmu i zrywów wolnościowych w całej Europie, zakończył się w sensie historycznym wraz z końcem I Wojny Światowej w roku 1918.  Narody Europy budowały pokój na bazie demokratycznego ładu, opartego na poszanowaniu praw człowieka. Odpowiednie zapisy znalazły się w traktacie pokojowym, a dla przestrzegania ich powołano międzynarodową instytucję – Ligę Narodów. Niestety, w czas powojenny Europa weszła z nowoczesnym państwem totalitarnym, Rosją Sowiecką, u swoich granic. Powojenny chaos sprzyjał grupom ideologicznym, pragnącym zbudować ład społeczny bez brania pod uwagę praw wszystkich. Na odsiecz komunistycznemu zamachowi w Niemczech podążyła Armia Czerwona, szczęśliwie pokonana przez świeżo narodzone po przeszło wiekowej niewoli Wojsko Polskie. Mimo to w niektórych krajach Europy odniosły sukces partie totalitarne, obiecujące obywatelom pełne bezpieczeństwo za cenę wyrzeczenia się wolności. We Włoszech do władzy doszedł Benito Mussolini, w Niemczech Adolf Hitler. Kiedy totalitaryzmem faszystowskim i komunistycznemu udało się zawrzeć sojusz, pchnęły świat do kolejnej wojny, tym razem tak straszliwej, jakiej nie notowała historia. Ludzkość po II Wojnie Światowej nie mogła już mieć wątpliwości, że albo podąży drogą wolności i szacunku dla praw człowieka, albo nieuchronnie skazana jest na zagładę.

Natychmiast po zakończeniu II Wojny Światowej rozpoczęto prace nad powołaniem do życia Organizacji Narodów Zjednoczonych, instytucji, która miała stać na straży światowego pokoju. W przyjętej w San Francisco Karcie Narodów Zjednoczonych mowa jest o ochronie praw człowieka, jako jednym z naczelnych zadań tej instytucji. Przestrzeganie praw człowieka jest tam słusznie wiązane ze sprawą pokoju. W 1948 roku, na trzeciej sesji ONZ uchwalona została Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, będąca próbą zapisania w formie aktu prawnego katalogu praw, które koniecznie przysługują ludziom. Od tego czasu powstał szereg aktów prawnych, odnoszących się do poszczególnych aspektów tej rzeczywistości, zakazujących tortur, handlu ludźmi, nakazujących opiekę nad uchodźcami. Powstały konwencje praw dziecka, praw rodziny, społeczność międzynarodowa stworzyła cały system aktów prawnych, regulujących w sposób zadowalający tę szczególną dziedzinę.

Rodzące się po II Wojnie Światowej Wspólnoty Europejskie od początku stawiały kwestię praw człowieka jako najważniejszy element planowanego ładu politycznego jednoczącego się kontynentu. W 1953 roku Rada Europy przyjęła Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która zapowiadała także powołanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Precyzyjnie zapisano katalog podstawowych praw i wolności w dokumentach Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (Helsinki 1975 r.), która obok europejskich państw demokratycznych zgromadziła przedstawicieli USA a także Związku Sowieckiego i kontrolowanych przez niego reżimów totalitarnych Europy Centralnej i Wschodniej.

Wszystko to nie oznacza, że prawa człowieka są wszędzie na świecie przestrzegane. Kraje totalitarne potraktowały je jako akty prawne bez większych konsekwencji i nadal traktują swoich mieszkańców jak poddanych, nie jak obywateli. Wszakże, po raz pierwszy w dziejach, prawa człowieka skatalogowano i uzyskano dla nich akceptację całego świata, choć nie zawsze była to akceptacja szczera. Jest więc prawna podstawa do rozliczania totalitarnych państw nie na bazie prawa naturalnego, które kwestionują, lecz na bazie prawa stanowionego, którym legitymizują swoje rządy. Ponadto te części świata, które serio zaczęły na prawach człowieka budować, odniosły ogromny sukces. Nikt, kto zdołał wychylić nos poza granice kraju totalitarnego, nie będzie z pewnością bronił tezy, że żyje się w nim lepiej niż w demokracji!

*

Współcześni myśliciele wyróżniają trzy kategorie, tak zwane generacje praw człowieka. Pierwsza generacja, której korzenie sięgają w sensie prawnym epoki Oświecenia, to tzw. prawa wolnościowe, czyli prawa obywatelskie i polityczne. Są one oczywiste i nikt ich nie kwestionuje. Do tej kategorii należą prawa do wolności słowa, wolności sumienia i wyznania, prawo do demokratycznego uczestnictwa w życiu publicznym (czyli prawa obywatelskie) a także prawa do ochrony życia, nietykalności cielesnej, osobistego bezpieczeństwa. Należą do niej także takie kategorie, jak zakaz niewolnictwa i pracy przymusowej, prawo do posiadania osobowości prawnej czy prawo dziecka do posiadania nazwiska. Drugą generację praw człowieka stanowią prawa, wynikające z dążenia do maksymalizacji zasady równości  społecznej. Zostały one przyjęte bez zastrzeżeń, jeśli idzie o całkowitą równość praw publicznych (prawo głosu dla kobiet, likwidacja cenzusu majątkowego w ubieganiu się o funkcje publiczne itp.). Do tej kategorii dodawały kraje komunistyczne, prezentując to jako swoje osiągnięcie, kategorie praw, gwarantowanych przez państwo, np. prawo do pracy, do ubezpieczenia społecznego. Te kategorie są dziś traktowane jako zobowiązanie państwa w zakresie tworzenia warunków dla pełnego zatrudnienia czy innych praw ekonomicznych. Są to kategorie o tyle dyskusyjne, że wymagają bezpośredniej ingerencji państwa z pogwałceniem autonomii rynku. Kwestie ekonomiczne są zagadnieniami ważnymi, ale muszą być rozwiązywane przy zachowaniu wydolności gospodarki. Tak więc prawa ekonomiczne traktuje się w większości jako postulatywne, z wyjątkiem praw bezwzględnych takich, jak prawo do wolnych związków zawodowych czy prawo do strajku. Do drugiej generacji praw człowieka zalicza się także prawa socjalne, np. prawo do ubezpieczenia oraz prawa kulturalne, np. prawo do powszechnej edukacji. Te kategorie także obciążają bezpośrednio państwo, nie są jednak przez nikogo kwestionowane.. Wreszcie, trzecią generację praw człowieka stanowią wspólne prawa solidarnościowe. Do tej kategorii należą prawa grup ludzi, zaliczamy do niej prawo narodów do niepodległości i wolności, prawa mniejszości etnicznych, religijnych czy językowych do ochrony. Ponadto państwa gwarantują sobie wzajemną pomoc w wypadku zagrożenia niezawisłości oraz pracę nad wyrównywaniem warunków życia w poszczególnych państwach. Owa trzecia generacja praw człowieka jest raczej przedmiotem rozważań niż bezpośrednich aplikacji, choć niektóre jej postulaty są już realizowane ze sporym rozmachem.

Zagadnienie owych, opisanych przez teoretyków trzech generacji praw człowieka jest poważnym wyzwaniem. Z jednej bowiem strony projektowana w nich rzeczywistość jest z pewnością dobra, z drugiej jednak druga i trzecia generacja są wybitnie podatne na niebezpieczeństwo politycznej manipulacji. Należy się obawiać, że pozostawione politykom, te dwie kategorie, mogłyby w nieoczekiwany sposób zamienić się w przeciwieństwo rzeczywistości, którą pod nazwą praw człowieka rozumiemy.

*

Prawa człowieka stanowią centrum myślenia o człowieku w perspektywie politycznej i społecznej. Historia, zwłaszcza minionego stulecia, dobitnie pokazała, że jakiekolwiek próby kwestionowania ludzkich wolności, od poziomu biologicznego, od prawa do życia, aż po pełnię praw demokratycznego uczestnictwa w życiu publicznym, grożą powstaniem systemu zbrodni. Z drugiej strony mamy świeżo w pamięci próby argumentowania naruszania ludzkich praw koniecznością skutecznej realizacji innych praw człowieka. Komunizm wymordował setki milionów i zniewolił połowę ludzkości dla realizacji zasady pełnego zatrudnienia i równego podziału zysków, taka była przynajmniej propagandowa wykładnia tego systemu. Chaos w rozumieniu spraw podstawowych jest ekstremalnie groźny!

Uczestnictwo, korzystanie z praw wolnościowych przez ludzi, jest jedyną gwarancją bezpieczeństwa w tej dziedzinie. Korzystanie z wolności słowa jest nie tylko przywilejem, ale moralną powinnością każdego. Należy głośno mówić o tym, co widzimy jako problem, jasno formułować swoje oczekiwania i skarżyć się na doznane krzywdy. Należy także korzystać z usług instytucji, powołanych do tego, żeby wspomagać ludzi w dopominaniu się należnych praw. Trzeba zgłaszać się po pomoc prawną i innego rodzaju pomoc merytoryczną do zajmujących się taką działalnością stowarzyszeń i fundacji. Trzeba bronić swoich spraw w sądach. Trzeba wreszcie korzystać z pomocy Rzecznika Praw Obywatelskich. Taka aktywność w obronie swoich spraw i swoich interesów jest przy okazji wielką pomocą dla Polski i Unii Europejskiej, ponieważ pozwala monitorować sytuację ludzi, dostrzegać problemy, zanim nabiorą one wymiaru katastrofalnego, wreszcie pomaga utrzymywać własny kraj w możliwie największej czystości, a to jest wartość nieoceniona.

*

Podsumowując: zagadnienie praw człowieka jest zagadnieniem kluczowym dla współczesnego społeczeństwa. Jest przy tym zagadnieniem mocno w ostatnich latach skomplikowanym przez teoretyków i wymagającym jasnego rozumienia w oparciu o własne sumienie i zdrowy rozsądek, bo prawa człowieka wynikają z prawa naturalnego a nie z jakiejkolwiek ideologii.

W swoim własnym oraz innych ludzi interesie należy korzystać z praw, które człowiekowi przysługują. Należy głośno mówić o trudnościach, z jakimi boryka się człowiek tu, w Polsce i w Europie. Należy głośno mówić o sytuacji w kraju pochodzenia: szczera troska, aż do gruntownej krytyki państwa, jest wymiarem patriotyzmu, bo nie ten kocha swoją ojczyznę, kto podlizuje się jej władzom, lecz ten, kto stara się poprawić jej sytuację, sytuację swoich rodaków, czasem także przy użyciu nacisku zza granicy. Polacy przeżyli czas totalitarnej dyktatury w swoim kraju i rozumieją dobrze, jak ważne są takie głosy z daleka. Należy także kształtować swoje otoczenie w szacunku dla człowieka, niezależnie od jego pochodzenia, wyznania czy poglądów. Dlatego trzeba ściśle przestrzegać prawa, które zabrania w Polsce propagowania i pochwalania zbrodniczych ideologii komunizmu i faszyzmu. Drogą praw człowieka, szacunku dla jego wolności i godności, możemy pójść daleko w kierunku dobrej, bezpiecznej przyszłości, wolnej od demonów nienawiści i pogardy.

Jak Ci się podobał artykuł?
Skomentuj

Strona wykorzystuje pliki cookies.

Informujemy, że stosujemy pliki cookies – w celach statystycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat – Polityka Prywatności.