Część tą przewrotnie rozpocznie jedna z ciekawszych i, w sumie, proeuropejskich, spostrzeżeń. Wśród wielu odpowiedzi dość często powtarza się niezrozumienie dla braku europejskiej waluty w Polsce. Wynika to z wielu powodów. Po pierwsze, Euro rzadko jest przedmiotem negatywnych kampanii informacyjnych. W przekazach występuje przeważnie jako temat neutralny, budzący jednak pozytywne skojarzenia – dostatek, wysokie wynagrodzenia. Po drugie, podróżująca po Europie młodzież dostrzega komfort jaki daje obecność w Eurostrefie. Osiąganie intelektualnej samodzielności i dojrzałości pozwala również dostrzec koszty i dyskomfort wynikające z braku wspólnej waluty. Po trzecie, polityka monetarna to tematyka zbyt skomplikowana i właściwie nieznana. Stan niezrozumienia i nieświadomości działa w tym przypadku na korzyść entuzjastów strefy euro. Tym bardziej ważne jest jak najszybsze kształtowanie odpowiednich postaw (zrozumienie), zanim obszar ten stanie się domeną jedynie jednej strony.

źródło: https://www.freepik.com/free-photo/currency-exchange-board_1327602.htm#page=2&query=euro+currency&position=11
Do najczęściej występujących zarzutów wobec Unii Europejskiej sprowadzała się jedna, dominująca sprawa: imigranci. Odpowiedź ta występowała najczęściej biorąc pod uwagę wszystkie wskazania, ze wszystkich rubryk, w całej ankiecie. Pojawiała się ona zarówno wśród ankiet wobec UE sceptycznych i entuzjastycznych. Temat ten urósł do rangi symbolu – „upadającej” Unii. Abstrahując od zasadności samej polityki migracyjnej, formuła jej prowadzenia dostarczyła bezprecedensowej mocy środowiskom antyunijnym, które wśród młodzieży znalazły wielu zwolenników. Brak jakiejkolwiek informacji i, choćby namiastki, formuł społecznych konsultacji, odczucie autorytatywności europejskich instytucji, spójna narracja antyimigracyjna powiększała lęki i umacniała poczucie zagrożenia wśród młodzieży. Usztywnianie stanowiska i towarzyszący temu jakikolwiek brak wyjaśnienia pozwolił na zdominowanie dyskusji przez jedną stronę, co więcej, posłużył na uczynienie z problemu migracyjnego dowodu na upadek integracji europejskiej jako idei. Imigranci stali się więc największymi bohaterami lęków i źródłem antyeuropejskości. Absolutna większość wykazała, jak się zdaje, autentyczny lęk o czym świadczą odwołania w innych częściach ankiety. Warto zaznaczyć, że jedyne wyjaśnienie tej niezrozumiałej dla wielu sprawy, które młodzież mogła usłyszeć oparta została na skrajnych postawach: przyjmijmy wszystkich – nie wpuszczajmy nikogo. Ta, z obu stron, emocjonalna narracja, zmuszała do zero-jedynkowego wyboru. Za temat największego niezrozumienia przez młodzież uznać można dysproporcje rozwojowe w samej Unii. Nie interesując się za bardzo historią, większość z nich nie jest w stanie pojąć nie tyle różnic w komforcie życia (dziś jest zbliżony jak nigdy w ostatnich kilkuset lat), ale różnic w wynagrodzeniach. Staje się to źródłem rosnących podejrzeń i stereotypów. Przyczyn tego stanu część z nich, jak zwykle w takich przypadkach (vide Grecja), szukają w zewnętrznych „układach”, „siłach” i „spiskach”. Obnaża to kolejną niedoskonałość mechanizmu kształtowania postaw. Mianowicie, że to jak żyjemy zależy nie od nas samych, ale od kogoś. To ktoś jest winien, że zarabiamy mało i że nie produkujemy produktów o wysokiej wartości dodanej w gospodarce.

Pozostałe odpowiedzi można by posegregować w dwie grupy:
Pierwsza grupa to ankiety, które sugerowały by (język, styl, argumentacja), że autorzy są mniej dojrzali, rozumieją rzeczywistość w prostszych kategoriach, nie potrafią zdefiniować podstawowych pojęć. Często odpowiedzi składają się jedynie z pojedynczych słów, czasami pojawiały się błędy ortograficzne. Druga grupa składała by się z ankiet, których autorzy wydają się przejawiać większą dojrzałość, nierzadko reprezentują większą wiedzę. Ankiety zawierają bardziej rozbudowane odpowiedzi, poprawność językową. Warto dodać, że punktem docelowym są obie grupy, a wszyscy są tak samo ważni. W przypadku pierwszej grupy, za największe minusy Unii uznano: rządy „lewackich” elit, chęć wykorzystania Polski przez kraje większe i bogatsze (migrację pomijam – pojawia się w obu grupach), niesprawiedliwość w udzielaniu funduszy i unijnego wsparcia, „okradanie” Polski i wykorzystywanie gospodarcze czego rezultatem ma być różnica poziomu gospodarczego Polski względem starych członków. Pojawiły się też przykłady bezrefleksyjnych zapisów, że wszystko w Unii jest złe. Grupa dość bezwzględnie i jednostronnie wyraża swoje przekonania, używa mocniejszych określeń. W grupie tej potrzebna jest edukacja. W drugim przypadku mowa jest o: braku mechanizmów demokratycznych w samej Unii (rządy niewybieralnych urzędników, oderwanie elit od rzeczywistości), zbyt duże znaczenie – niekiedy samodzielność (vide polityka migracyjna) Niemiec w kształtowaniu Unii, nierówne traktowanie i biurokracja. Osoby w tej grupie podkreślają również pozytywne aspekty członkostwa w UE. Niestety, niepokojące jest narastanie wątpliwości wobec Unii właśnie w tej grupie. W grupie tej potrzebna jest rozmowa. Co ciekawe, negatywnym uwagom dotyczącym Unii nie towarzyszą żadne wypowiedzi o charakterze politycznym. Występowały bardzo nieliczne przykłady (wspomniane „lewactwo”) łączenia tych dwóch spraw. Poglądy i zaangażowanie polityczne nie miały – w interpretacji autora – wpływu na wypowiadanie się na zadane pytania.
Wartym zaznaczenia jest również występowanie części negatywnych opinii wynikających wprost z kompletnego braku wiedzy o Unii i obszarach jej funkcjonowania. Uczniowie skarżyli się na brak pomocy biednym, wysokie podatki w Polsce, przestępczość, korupcję w kraju, niskie stawki płacy co ma być przejawem nierównego traktowania członków Unii.
Czy aby na pewno młodzież jest Eurosceptyczna?
Jak było powiedziane, zdecydowana większość odpowiedzi wskazuje na pozytywne odczytywanie członkostwa Polski we Wspólnocie. Te, wypracowane przez odpowiednie instrumenty, postawy stanowią zbiór energii nie tylko na silniejszą Unię, ale mocniejszą rolę Polski w samej Unii. To konstruktywna siła, która nie może być przedmiotem kolejnego zaniedbania czy niedocenienia.
Mimo narastającego, antyeuropejskiego sceptycyzmu, uczestnicy badania dostrzegają – choć nie do końca rozumiejąc zasad – jak wielkie wsparcie otrzymuje Polska. Wykazują optymizm, zauważają – choć jedynie te najbardziej widoczne – dobrodziejstwa członkostwa oraz mechanizmy wzajemnej pomocy. Praktycznie wszelkie odpowiedzi ulegają pewnym uproszczeniom i spłaszczeniom, czego niestety nie można zrzucić jedynie na karb młodego wieku. Młodzież wciąż jest więc euro-entuzjastyczna. Najcenniejsze jest to, że entuzjazm oparty jest bardziej na własnych obserwacjach niż na otaczającym przekazie, wliczając w to szkołę. Nie jest to jednak entuzjazm bezgraniczny i bezwarunkowy. Wręcz przeciwnie, otaczająca narracja, brak należytej formuły uczestnictwa w poznawaniu Unii w połączeniu z niefortunnym zbiegiem wydarzeń mogą poważnie zdeformować obecny stan przekonań.
Źródło zdjęcia: Adobe Stock
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.