W bieżącym, 2018 roku Polska, po raz pierwszy od istnienia współcześnie rozumianej sprawozdawczości i, właściwie istnienia nowożytnego państwa, osiągnęła 70% średniej PKB per capita Zachodu – utożsamianego dzisiaj jako Unia Europejska. Oznacza to, że wartość dóbr i usług, którą wspólnie, swoją pracą i wysiłkiem, wytwarzamy może być porównywalny do europejskich państw. Państw, z których wiele swoje bogactwo gromadziły nieprzerwanie od pokoleń. Jeszcze innymi słowy mówiąc, obecny dystans między jakością życia w Polsce i Zachodem, jest relatywnie niewielki. Fakt ten jest wart odnotowania, bez przesady mówiąc, w perspektywie ponad trzystu letniej.

Sprawa przybiera zupełnie inny wymiar gdy cały dorobek ostatnich kilku dziesięcioleci, poddany jest kontestacji przez osoby, które zgodnie z rozumieniem wielu świadków tego czasu – nie mają do tego prawa. Są to osoby młode. Kim są, jakie mają prawo do formułowania ocen? Jak patrzą na rzeczywistość i jak ją rozumieją? Co karze im formułować takie czy inne opinie? Czy mają autorytety i jak patrzą na świat?
Bez wątpienia, przytoczone osiągnięcia nie byłyby możliwe gdyby nie pełne członkostwo w Unii Europejskiej, co miało miejsce w 2004 roku. Zbyt krótka perspektywa czasu nie pozwala jeszcze na pełne zrozumienie doniosłości tego wydarzenia. To cenzura czasu, która bez wątpienia nabierać będzie na znaczeniu. Doniosłość ta nie zwalnia nas jednak ze zmierzeniem się z pierwszymi ocenami. Co więcej, obowiązkiem jest poddanie weryfikacji, a nie odrzucanie, opinii – szczególnie od tych, którzy, nie dysponują odpowiednim doświadczeniem, często też zrozumieniem otaczającej rzeczywistości – młodzieży.
Głos i nastroje młodzieży nie stanowią przedmiotu zainteresowania komentatorów, badaczy, rzadko polityków. Pierwsze zainteresowanie, zazwyczaj połączone ze zdziwieniem pojawia się w związku z większym zorganizowanym zaangażowaniem ludzi młodych – wybory, demonstracja czy masowa akcja w internecie. Nagle, okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie odmienna od tego, jak ją sobie wyobrażaliśmy. Tym bardziej ciekawe jest zbadanie stanu nastrojów młodzieży względem Unii Europejskiej. Zdiagnozowanie i opisanie emocji, zbadanie prawdziwych poglądów. Nie chodzi więc o sprawdzenia stanu wiedzy o Unii, choć w niektórych przypadkach stanowi to punkt odniesienia do tłumaczenia pewnych spraw i zagadnień. Częstym pytaniem zadawanym w kontekście rosnących nastrojów antyunijnych jest „jak to się stało, jak to możliwe”. Aby na nie odpowiedzieć należy odszukać źródła i mechanizmy kształtujące te postawy, inspiracje, główne instrumenty oddziaływania. W skromnym zamyśle autora pozwoli to na uzyskanie większego zrozumienia zachodzących zmian światopoglądowych, a także odtworzenia czy zreformowania obecnie istniejących kanałów komunikacji. Od pewnego czasu zaobserwować można wśród ludzi młodych – co dla wielu niezrozumiałe – pewne powtarzające się zachowania i występowanie, dotąd nam nieznanych, zjawisk społecznych. Przedmiotem fascynacji stały się nieobserwowane dotąd modele zachowania: w czasie ważnych uroczystości zaczęły powiewać flagi radykalnych ugrupowań narodowych, a w niezwykle plastycznych młodych umysłach narastają tendencje antyunijne i antyeuropejskie, maleje przestrzeń do dyskusji i wzajemnego wysłuchania. Nierzadko spotykamy się wręcz z odrzuceniem liberalnego ładu społeczno-politycznego i propagowaniem źle kojarzących się rozwiązań społeczno-politycznych. Ze szczególnym zdziwieniem i rosnącymi obawami przyglądają się temu zwłaszcza przedstawiciele starszego, o wiele bardziej doświadczonego przez historię, pokolenia. Niezrozumienie tego mechanizmu budzi naturalną frustrację, a niekiedy zrozumiały lęk.
Tymczasem obserwowane zmiany nastrojów podlegają naukowemu wytłumaczeniu i przy odpowiednim nastawieniu – zrozumieniu. To z kolei stanowić może punkt wyjścia do odzyskania wpływu nie tyle na kształtowania postaw, ale uzyskania większej zdolności rozumienia i właściwej oceny rzeczywistości przez młodzież.
Źródło zdjęcia: Adobe Stock
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.