Wieki świetności, zakończone odwrotem od Europy i upadkiem Polski

Zapoczątkowane długim panowaniem Kazimierza Wielkiego wieki polskiej świetności wiążemy w naszej historii z dynastią jagiellońską. Dwa stulecia jej zasiadania na polskim tronie – od Władysława Jagiełły po Zygmunta Augusta – stały pod znakiem stabilności wewnętrznej i względnie pokojowych stosunków z sąsiadami, czyli bezpiecznych granic. Sprzyjało to rozwojowi gospodarczemu, poprawie poziomu życia oraz postępowi w sferze kultury materialnej i umysłowej. Poprawia się stan i wygląd miast, rozwija się edukacja. W epoce odrodzenia Polska włącza się w główny nurt rozwoju cywilizacji europejskiej, o czym świadczą nazwiska Mikołaja Kopernika i Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Ze względu na liczbę ludności, ogromną – od unii z Litwą – powierzchnię, ale też prężność gospodarczą i kulturową oraz okazjonalne sukcesy militarne Polska staje się jednym z kilku głównych (sześciu–ośmiu) mocarstw europejskich. Trzeba jednak zauważyć, że nawet w czasach jagiellońskiej świetności dwór polski nie stara się wywierać wpływu na bieg spraw w Europie; ogranicza się do dbania o pozycję Polski w regionie. Był moment, kiedy jagiellońscy synowie byli władcami Polski, Czech, Węgier i Litwy. Gdy wygasała dynastia, o polski tron ubiegali się Habsburgowie, Wazowie, Walezjusze i car Rosji, co było niewątpliwym świadectwem znaczenia państwa. Już wtedy jednak pojawiają się sygnały zapowiadające jego słabość. Wychwytuje je swym przenikliwym umysłem Andrzej Frycz Modrzewski, który dziełem rozsławiającym go na Europę, traktatem O poprawie Rzeczpospolitej (już w 1554 r.) stara się na próżno zwrócić uwagę ówcześnie rządzących. Kiełkujące wtedy choroby rozwiną się za Wazów, a w pełni będą się panoszyć od końca XVII wieku. I będzie to pozostawać w związku ze stopniowym – początkowo niedostrzegalnym – oddalaniem się Rzeczypospolitej od Europy. To stwierdzenie może się wydać paradoksalne, bo przecież geograficznie nic się nie zmieniało, ale w sensie kulturowym, społecznym i politycznym – jak najbardziej.

Źródło: https://www.freepik.com/free-vector/fantasy-warrior-sword_8084515.htm

Przyczyny późniejszego rozkładu polskiej państwowości leżały w cechach jej ustroju, jakkolwiek niektóre z nich mogły początkowo zasadnie być powodem do dumy i wyróżniały korzystnie Polskę na tle ówczesnej Europy. Chodzi mianowicie o rozwój parlamentaryzmu i demokracji szlacheckiej już od pierwszej połowy XV wieku. Punktem wyjścia była przyjęta w drodze serii królewskich przywilejów dla szlachty w latach 1425–1433 zasada neminem captivabimus nisi iure victum (nikogo nie uwięzimy bez wyroku sądowego). Jest ona słusznie uważana za kamień milowy w procesie ustanawiania swobód obywatelskich w Europie. Potem jednak owe przywileje zaczęły się rozszerzać w taki sposób, który degenerował demokrację szlachecką i parlamentaryzm, co znalazło wyraz w wynoszonej przez szlachtę pod niebiosa „złotej wolności” oraz w prawie do zrywania sejmów zwanym liberum veto. Nie tylko prowadziło to do paraliżu władzę królewską, ale pozbawiało równocześnie Rzeczpospolitą skutecznej władzy centralnej, powodowało słabnięcie administracji, zanik skarbu, utratę zdolności obronnych, niezdolność do aktywności międzynarodowej. Przywileje oznaczały brak jakichkolwiek obowiązków, realna władza przechodziła zaś w ręce magnatów, którzy za nic mieli dobro Rzeczypospolitej. Magnacka oligarchia i jej szlachecka klientela zdobyły silną przewagę w strukturze politycznej i gospodarczej nad dworem królewskim (rządem) i miastami, co po czasie miało konsekwencję w postaci postępującego zacofania gospodarczego i społecznego. Nie mówiąc już o tym, że szlachta traktowała chłopów jak niewolników lub bydło.

Źródło: https://www.freepik.com/free-vector/isolated-crown-with-blue-red jewels_1106138.htm#page=1&query=king&position=32

Pod względem gospodarczo-społecznym już od drugiej połowy XVI wieku Polska stawała się peryferiami Europy, która w tym czasie wchodziła na odwrotną drogę rozwoju – centralizowania władzy państwowej i przechodzenia od feudalizmu do kapitalizmu. Znajduje w tym procesie zastosowanie sformułowana znacznie później myśl szwajcarskiego historyka Gonzague’a de Reynolda: „Każdy ustrój niszczy się sam przez nadmierny rozrost własnych zasad”. Z odwracającymi Polskę od Europy procesami wewnętrznymi szło w parze coraz większe zaangażowanie Rzeczypospolitej w konflikty ze wschodnimi sąsiadami. Wraz z unią z Litwą i przejęciem ogromnych, głównie ruskich terytoriów na wschodzie Polska obracała się w tym kierunku. Wyprawy na Moskwę uczyniły z niej wroga odradzającej się po wiekach tatarskiego zniewolenia Rosji. Wchłonięcie terytoriów kozackich i niezdolność ułożenia się z kozaczyzną były przyczyną buntów, które wielmożowie próbowali „topić we krwi” (z wzajemnością). Skutek był taki, że Kozacy wybrali Moskwę.

Nie zawsze rozumna polityka wobec osmańskiej Turcji wikłała nas w konflikty z Portą, która wyjściowo była przyjaźnie wobec Polski usposobiona. Gigantyczne majątki magnackie, a zarazem ich ambicje i brak lojalności wobec Polski tylko ten stan pogarszały, lecz zarazem przyczyniały się do anachroniczności życia gospodarczego i społecznego w Rzeczypospolitej. Wiążące się z upustem krwi i energii wychylenie się ku wschodowi było ze szkodą dla europejskiej pozycji i tożsamości Polski. Na przykład nie byliśmy obecni na kongresie westfalskim kończącym wojnę trzydziestoletnią (1648 r.), który ułożył na pewien czas porządek geopolityczny w Europie, przez co straciliśmy szansę m.in. na odzyskanie cennego Śląska, odebranego nam za Łokietka przez Czechów. Łatwy upadek Polski pod szwedzkim najazdem był świadectwem podłej kondycji państwa i jego błędnej polityki zagranicznej. Taka Polska nie znajdowała już sojuszników w Europie.

Z katastrofy „potopu” klasa panująca nie wyciągnęła żadnych wniosków. Gdy na europejską modłę próbował to uczynić wspierany przez francuską żonę Jan Kazimierz (Waza), napotkał opór ciemnej szlachty i egoistycznych możnowładców. Wolał zrezygnować z tronu, niż „rządzić” takim krajem. Kulminacją tych gnilnych procesów był w warstwie ideowo- -kulturowej sarmatyzm, rozumiany przez głoszącą go szlachtę i magnaterię jako wyjątkowe umiłowanie wolności. Dość egzotyczny styl życia, gusta, kultura polityczna miały w ich oczach stanowić o odrębności Polski i zasługiwać na respekt Europy. Sarmatyzm, którego częścią był skrajny prowincjonalizm Kościoła katolickiego (zob. Monachomachię Ignacego Krasickiego) łączył się – jaki pisali historycy – z silną nietolerancją wobec innych systemów kulturowych czy politycznych oraz ze stanową megalomanią. U sarmatów w cenie były pozór, pusty gest, fanfaronada, lekkomyślne trwonienie majątku, w pogardzie zaś – etos pracy, obowiązku, wyrzeczeń, lojalności wobec państwa.

Sarmaci upodobali sobie rolę „przedmurza chrześcijaństwa” (wojny z Moskwą, Okopy św. Trójcy, legenda bitwy pod Wiedniem), któremu Europa winna jest szacunek i wsparcie. Odrzucając modernizacyjny wysiłek, starano się uczynić cnotę z zacofania. W takim stanie rzeczy przed Polską była już tylko równia pochyła. Saskie „panowanie” (gdy Polska „nierządem stała”) świetnie wpisało się w sarmacką mentalność ówczesnej klasy posiadającej. Okazało się czymś w rodzaju znieczulenia przed tym, co miało nastąpić. Kolejne rozbiory były aktem czysto formalnym. W obronie swej niepodległości Polska, dwa wieki wcześniej jedno z europejskich mocarstw, nie była nawet w stanie stoczyć wojny. Nie było już komu jej stoczyć. Powstanie kościuszkowskie stanowiło akt desperacji nielicznych, którzy nie reprezentowali nieistniejącego de facto państwa. W sprawie przyczyn upadku Polski druzgocący sąd wydał genialny strateg Carl von Clausewitz: „Czy istotnie można było Polskę uznać za państwo europejskie, za jednogatunkową cząstkę europejskiej rzeczpospolitej państw? Nie, było to państwo tatarskie…”. Dalej książę strategów pisał, że „przywódcy tego narodu” nie chcieli zmiany, która mogłaby Polskę uratować, byli bowiem „nazbyt Tatarami, aby życzyć sobie takiej zmiany. Ich nikczemne obyczaje państwowe i niezmierzona lekkomyślność szły ręka w rękę i w ten sposób pędzili w przepaść”.

Źródło: https://www.freepik.com/free-photo/chessman-is-changed-shadow-crown_6172050.htm#query=knight&position=34

Zbyt późno podjętą próbą reform, które miały na celu ratowanie Polski przez jej ponowną europeizację, była Konstytucja Trzeciego Maja. Stała się możliwa dlatego, że światłe umysły w Polsce miały kontakt z europejskim oświeceniem. To dzięki nim oświecenie stało się ważnym etapem w rozwoju polskiego życia umysłowego. Część z nich znalazła się w obozie reform, który chciał powstrzymać rozpad polskiej państwowości i odnowić polskie życie publiczne. Będąca najwspanialszym politycznym owocem polskiego oświecenia (ostateczna redakcja wyszła spod pióra Hugona Kołłątaja) Konstytucja 3 Maja wspaniale zapisała Polskę w historii Europy (była pierwszą pisaną i przyjętą przez parlament europejską konstytucją). Przypomnijmy, że do najważniejszych postanowień Konstytucji należało wprowadzenie trójpodziału władz, jako zabezpieczenia przed despotią. Stanie się on niezbywalnym fundamentem europejskich demokracji, choć wiemy, że co jakiś czas będą się pojawiać tacy, którzy obalając choćby na krótko tę zasadę, będą sprawować władzę dyktatorską. Konstytucja powstała zbyt późno, aby uratować Polskę. Dziełu reform, które miały ponownie uczynić nasz kraj „jednogatunkową cząstką europejskiej rzeczpospolitej państw”, sprzeciwiła się konfederacja targowicka. Targowiczanie (przeważająca część magnaterii i Kościoła) chcieli utrzymania Polski sarmackiej, anachronicznej i peryferyjnej. Było to na rękę Rosji, która postanowiła udzielić im pomocy. Pierwszą decyzją zwycięskich targowiczan było zerwanie stosunków z Francją, z której promieniowały na Europę idee oświeceniowe. Niemniej dzieło polskiego oświecenia oraz Sejmu Czteroletniego stanie się częścią polskiej tożsamości. Będzie również legendą i inspiracją dla przyszłych działań powstańczych i odnowicielskich, które wolność Polski będą wiązać z jednością Europy.

Źródło zdjęcia: Biznes plik wektorowy utworzone przez freepik – pl.freepik.com

Jak Ci się podobał artykuł?
Skomentuj

Strona wykorzystuje pliki cookies.

Informujemy, że stosujemy pliki cookies – w celach statystycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat – Polityka Prywatności.