Swoboda przepływu kapitałów została zapisana już w traktacie rzymskim (1957), jednak w pierwszym okresie uważano, że przepływ kapitałów ma głównie wspomagać przepływ towarów (kredyty handlowe). W latach 80. XX wieku rozpoczęła się jednak dalsza liberalizacja przepływu kapitałów, co wiązało się z innowacjami technologicznymi, rozwojem rynku euro-dolarowego, poprawą równowagi płatniczej krajów UE i niską efektywnością regulacji ograniczających przepływ kapitału. Pełna jego liberalizacja nastąpiła dopiero na mocy traktatu z Maastricht (1993). Liberalizacja dotyczyła zarówno bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), łączących się z kontrolą właściciela nad kapitałem, jak i inwestycji portfelowych, zazwyczaj w formie kredytów lub wkładów kapitałowych. W przypadku Polski dużo większe znaczenie miały BIZ napływające do naszego kraju, głównie z innych krajów członkowskich. W latach 2004–2017 co roku napływały BIZ z zagranicy w wysokości około 10 mld euro rocznie, co pozwoliło na częściowe sfinansowanie deficytu handlowego Polski w tym okresie i przyczyniło się do powstania wielu inwestycji na terenie kraju. Taka forma napływu kapitału jest bezpieczniejsza, ponieważ BIZ są bardziej stabilne (inwestycje mają zazwyczaj trwały charakter) niż inwestycje portfelowe. W latach 1995–2005, od czasu traktatu z Maastricht i całkowitej liberalizacji przepływów, wzrosło znaczenie napływu BIZ z innych krajów UE w stosunku do całości napływu BIZ – z 53 do 78%38. Badanie Harry’ego Flama i Hakana Nordströma pokazuje, że utworzenie jednolitego rynku miało znaczący wpływ na intensyfikację BIZ wewnątrz Unii. Również w Polsce znakomita większość BIZ (ponad 90%) pochodzi z krajów unijnych. Największe udziały miały: Holandia (33,9 mld euro), Niemcy (29,2 mld euro), Luksemburg (23,5 mld euro) i Francja (17,8 mld euro)40. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne wzbudzają niekiedy emocje w Polsce i w innych krajach przyjmujących kapitał. Trzeba jednak zauważyć, że w gospodarce otwartej uzupełniają one inwestycje krajowe, chociaż mają czasami wyższy koszt (transfer zysków za granicę) dla kraju goszczącego niż wydatki inwestycyjne, finansowane z oszczędności krajowych. Poza tym BIZ często wywołują pozytywne efekty zewnętrzne (spillovers), głównie poprzez dyfuzję (tzn. rozprzestrzenianie) technologii i tworzenie związków z lokalnymi producentami. Teoria i empiria pokazują, że firmy dokonujące BIZ są z reguły lepiej zarządzane, bardziej wydajne, bardziej innowacyjne i posiadają jakieś aktywa niematerialne (np. patenty, technologie), które dają im przewagę nad konkurentami.

źródło: https://www.freepik.com/free-photo/financial-charts-with-pencil-table_1017714.htm#page=1&query=exchange&position=26
Z kolei kraje goszczące inwestorów muszą mieć jakieś atuty (np. tanią siłę roboczą,wykształconych pracowników, surowce), które zachęcają do dokonywania inwestycji. Dodatkowym czynnikiem, na przykład dla firm amerykańskich czy japońskich, może być łatwy dostęp z danego kraju (Polski) do rynków innych krajów z Unii jako rynków zbytów. Zagraniczne firmy inwestujące (na rynek międzynarodowy docierają te najwydajniejsze) zatrudniają lokalnych pracowników, oferują z reguły wyższe wynagrodzenia, uczą nowoczesnych metod zarządzania pracownikami, zwiększają produkcję i często wchodzą w bezpośrednie kontakty z lokalnymi producentami. Większe zatrudnienie z kolei zwiększa popyt i sprzyja rozwojowi danego regionu. Te działania wywołują właśnie pozytywne efekty zwrotne, korzystne dla danego regionu oraz tego i innych sektorów gospodarki kraju goszczącego. W Polsce BIZ były skoncentrowane w kilku sektorach gospodarki, takich jak działalność finansowa i ubezpieczeniowa, sektor usługowy czy przemysł przetwórczy, a zwłaszcza samochodowy. W sumie w 2016 roku działało 24 780 jednostek z udziałem kapitału zagranicznego, które zatrudniały 1855,2 tys. osób, a prawie połowę tego kapitału zainwestowano w województwie mazowieckim (47,4%). Na przykład inwestycje w przemyśle samochodowym spowodowały, że Polska jest dziś liczącym się eksporterem samochodów (Volkswagen, Opel, Fiat, Toyota, Man, Volvo, Isuzu) i części samochodowych. Ponad 90% produkcji motoryzacyjnej w Polsce przeznacza się na eksport (głównie do Niemiec i Włoch oraz innych krajów UE) i jest to najważniejsza pozycja (ponad 16%) w polskim eksporcie przemysłowym. Dzięki BIZ rozwinęły się profesjonalne usługi naprawy samochodów, a poddostawcy części współpracują z zagranicznymi producentami, spełniając ich wymogi technologiczne i jakościowe. Układ przestrzenny przemysłu samochodowego w Polsce pokazano na rycinie 4.

Mapa na rycinie 4 pokazuje, jak dużo było inwestycji w sektorze motoryzacyjnym w 2011 roku, a ich liczba nadal się zwiększa. Polska, podobnie jak inne kraje regionu (Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia), stała się europejskim centrum produkcji w sektorze motoryzacyjnym, chociaż nie produkuje się tu lokalnych marek samochodów osobowych, ale na przykład autobusy (Solaris) i sprzęt komunikacyjny (np. naczepy Wielton). BIZ oddziałują na wzrost gospodarczy i dobrobyt społeczeństwa, ale oszacowanie tego wpływu nie jest łatwe. Według najnowszych szacunków napływ BIZ do Polski zwiększył tempo wzrostu gospodarczego naszego kraju, ale w stopniu relatywnie niewielkim. Można sądzić, że znacznie silniejsze efekty wzrostowe wystąpiły w sektorach, do których głównie napływały BIZ. Można też próbować oszacować całościowe skutki ekonomiczne udziału danego kraju w ugrupowaniu integracyjnym dla zmian PKB. Takie badania prowadził Nauro Campos ze współpracownikami, próbując zbudować alternatywny świat, w którym nie byłoby integracji europejskiej. Badania te wskazują, że funkcjonowanie jednolitego rynku zwiększyłoby dobrobyt wszystkich krajów członkowskich, z wyjątkiem Grecji. Istnieją też wstępne próby analizy subiektywnego poziomu dobrobytu, oparte na wynikach ankiet prowadzonych wśród społeczeństw krajów członkowskich. Analiza ta pokazuje, że subiektywny poziom satysfakcji społeczeństw (próbujący mierzyć jakość życia) wzrósł dzięki integracji europejskiej. Na zakończenie warto przytoczyć wyniki badania przeprowadzonego przez American Chamber, oparte na sumarycznych wskaźnikach poziomu integracji danego kraju z Unią Europejską, które uwzględniają poziom otwarcia i powiązań danej gospodarki (np. poprzez BIZ) z innymi krajami UE. Sumaryczny wskaźnik integracji dla Polski (77,3) był zbliżony do średniej unijnej (75,9). Najniższy wskaźnik odnotowano w Grecji (54,3), a najwyższy (ponad 88) – w Czechach, Irlandii i Słowacji. Wyniki tej analizy przedstawiono w tabeli 1. Przedstawiona analiza sugeruje, że PKB Polski był w wyniku funkcjonowania jednolitego rynku wyższy o mniej więcej 2% w stosunku do sytuacji bez integracji. W efekcie wyższe były PKB, konsumpcja i inwestycje na jednego mieszkańca naszego kraju. Co więcej, wzrosło również zatrudnienie o 323 tys. osób. Należy zauważyć, że analizy tego typu nie uwzględniają korzyści wynikających z napływu środków budżetowych czy innych efektów (np. mobilności siły roboczej) integracji europejskiej.

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.