Społeczeństwo obywatelskie w Polsce 1989-2019

0

Z definicji prawa wszyscy jesteśmy obywatelami, czyli członkami społeczeństwa państwa, wraz z towarzyszącymi nam prawami i obowiązkami. Ale czy wszyscy jesteśmy „obywatelscy” i co to tak właściwie znaczy?

Gdybym miała stworzyć najprostszą, ogólną definicję społeczeństwa obywatelskiego, to powiedziałabym, że to grupa ludzi, którzy bez żadnego instytucjonalnego przymusu potrafią zidentyfikować ważne dla siebie zagadnienia w obszarze swoich społeczności lokalnych i wspólnie działać na rzecz „zaopiekowania” tematu, aby doprowadzić do korzystnych dla siebie rozwiązań, w które najczęściej na etapie wykonawczym trzeba już angażować lokalne władze polityczne. Idąc dalej, społeczeństwo obywatelskie wyposażone jest w cechy takie jak: samoorganizacja, inicjatywa, przedsiębiorczość, aktywność czy sprawczość. Najgłębszy wymiar to poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne społeczności lokalnej, to angażowanie się w sprawy dla innych, którzy z jakiegoś powodu nie dysponują zasobami czasu, wiedzy czy umiejętności, nie natomiast jedynie instrumentalne podejmowanie przedsięwzięć na rzecz własnych grup.

Rozpatrując kwestie obywatelskości, nie sposób pominąć poziomu zaufania społecznego, który to od lat w Polsce jest niski, jednak – co optymistyczne – rośnie. Kilkadziesiąt lat okresu komunistycznego na pewno odcisnęło na nim duże, obciążające piętno, z którego do tej pory się wygrzebujemy. Ewaluacyjne badanie zaufania społecznego prowadzi CBOS, rozpatrując je z trzech perspektyw: 1) zgeneralizowany stosunek do innych, nieznajomych lub partnerów biznesowych; 2) darzenie zaufaniem osoby ze swojego bliższego i dalszego otoczenia; 3) kształt zaufania w sferze publicznej1. Osobom obcym ufa 40%; poziom zaufania w sferze prywatnej wynosi 80-90% (w zależności, jak bliscy są znajomi czy rodzina). Występuje korelacja pomiędzy wyższym poziomem zaufania względem innych a wyższym wykształceniem, pochodzeniem z większych ośrodków oraz lepszymi uzyskiwanymi dochodami. Uwzględniając poglądy polityczne, bardziej ufni są wyborcy lewicy, a biorąc pod uwagę wyznanie – bardziej ufają ludzie głęboko wierzący. Bardzo ciekawe są natomiast dane dotyczące zaufania względem sfery publicznej. Parte polityczne mają 25% zaufania, rząd – 46%, władze lokalne – 74%, a wszelkie organizacje charytatywne – od 77 do 84%.

Właśnie w tych ostatnich wynikach upatrywałabym powodu, dzięki któremu obywatelskość społeczeństwa polskiego systematycznie rośnie.

Każdy może być obywatelem

Jako obywatele pewne rzeczy robić musimy – musimy przestrzegać prawa zapisanego w kodeksach, płacić podatki, wywiązywać się z obowiązku np. szkolnego (rozumianego jako obligatoryjne posyłanie do szkoły swoich dzieci bądź innego rodzaju zapewnianie im edukacji zgodnej z akredytacją ministerstwa), szczepić swoje dzieci czy stosować się do reguł ruchu drogowego.

Inne z kolei rzeczy robić możemy, czyli mamy takie prawo, ale dowolnie z niego korzystamy. Chyba najlepszym przykładem będzie tu prawo wyborcze – każdy dorosły człowiek posiadający prawa publiczne (nie pozbawiony ich orzeczeniem sądu) i wyborcze (nie pozbawiony ich orzeczeniem Trybunału Stanu), nieubezwłasnowolniony; słowem – większość z nas. Kolejnym przykładem może być prawo do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej dla ubezpieczonych obywateli, czyli znowu większości z nas, a także prawo do zrzeszania się w organizacjach społeczno-politycznych czy prawo do posiadania albo przemieszczania się.2

Wyodrębnić można jeszcze trzeci obszar „obywatelskości” i mimo że też nieobowiązkowy, to jednak różniący się od wspomnianego wyżej prawa na przykładzie uczestnictwa w głosowaniu. Tym trzecim

obszarem są wszelkie dodatkowe aktywności czy przedsięwzięcia wychodzące nie od państwa, a już bezpośrednio od samego obywatela czy grupy obywateli. Dotyczyć mogą naprawdę wielu obszarów, jednak najczęściej skupiają się na kwestiach charytatywnych dla wybranych potrzebujących, aktywizujących pewne inicjatywy, popularyzujących różne ruchy społeczne. Wśród obszarów działań obywatelskich można wskazać np. pomoc potrzebującym (samotnym matkom, pacjentom hospicjów, bezdomnym), ruchy proekologiczne, lokalne inicjatywy samorządowe, przedsięwzięcia ideowe i masa innych, często dyktowanych przez najbardziej aktualną potrzebę czy ze względu na nośność tematu. Wszystkie te działania nastawione są na cel, jakim jest spopularyzowanie swoich przekonań, tym samym poszerzenie grona osób zaangażowanych i w efekcie wywarcie założonej zmiany społecznej.

Inicjatywa obywatelska a inicjatywa

Czym w zasadzie jest inicjatywa społeczna? Inicjatywa to po prostu jakiś pomysł wprowadzenia zmiany czy zaangażowania się w jakieś aktywności, które w ogólnym rozumieniu są dobre, mają przynieść komuś pomoc, usprawnić jakieś procesy. Inicjatywa obywatelska to taki właśnie pomysł, lecz wychodzący od obywatela, będący bezpośrednio jego pomysłem, a mogący wywrzeć szerszy, w założeniu – pozytywny, wpływ na społeczność, np. lokalną (w zależności od rozmachu inicjatywy obywatelskiej).3 I to właśnie inicjatywa obywatelska jest fundamentem budowania społeczeństwa obywatelskiego.

A my? Samopomoc gospodarcza, edukacyjna i kulturowa podczas zaborów, państwo podziemne podczas II wojny światowej, wzajemne wsparcie podczas PRL i wreszcie czasy po 1989 r., kiedy już bez przeszkód otwarcie można było angażować się w inicjatywy społeczne. Dlatego myślę, że Polacy byli społeczeństwem obywatelskim, jeszcze zanim to było modne!

Jak Ci się podobał artykuł?
Skomentuj

Strona wykorzystuje pliki cookies.

Informujemy, że stosujemy pliki cookies – w celach statystycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat – Polityka Prywatności.