Ocena działań instytucji Unii Europejskiej wobec zmian w Polsce

Bezpośrednio po przejęciu władzy, jesienią 2015 roku, nowa administracja rządowa podjęła daleko idącą rekonstrukcję instytucji sądownictwa, rozpoczynając od przejęcia nadzoru nad Trybunałem Konstytucyjnym. Uzasadnieniem niezbędności tych przeobrażeń był, w ocenie nowego ustawodawcy, trudny do zaakceptowania argument konieczności wzmocnienia kontroli suwerena (czyli parlamentu zdominowanego przez przedstawicieli nowej władzy) nad wadliwym, według administracji, funkcjonowaniem instytucji wymiaru sprawiedliwości. Był to argument całkowicie sprzeczny z istotą podstaw państwa demokratycznego i tym samym podważający zobowiązania Traktatu Akcesyjnego. Działania Komisji Weneckiej, następnie Komisji Europejskiej i wreszcie Parlamentu Europejskiego początkowo miały charakter perswazyjny, który okazał się całkowicie nieskuteczny. W kolejnej fazie działań formułowano konkretne zalecenia rezygnacji z wprowadzanych zmian i tym samym przywrócenia instytucji tworzących system prawny do stanu zgodnego z zapisami Traktatu Akcesyjnego i zasadami funkcjonowania państwa demokratycznego.

Interwencje instytucji unijnych budziły silny sprzeciw przedstawicieli zarówno polskiego rządu i parlamentu, jak i zaplecza partyjnego tych instytucji. Odbierano je jako zamach na suwerenność państwa polskiego. W badaniu sondażowym w grudniu 2015 roku sformułowano pytania mające na celu uzyskanie społecznych ocen tej, coraz bardziej konfliktowej sytuacji. W bloku pytań dotyczących relacji Polska–Unia uzyskano opinie, że działania Unii nie są w społecznym odbiorze postrzegane jako zagrożenie dla suwerenności naszego kraju, a młodzież liczniej niż ogół badanych nie dostrzegała zamiaru ograniczenia suwerenności jej kraju (62%) przez Parlament Europejski czy Komisję. W przytaczanym badaniu z lutego 2016 roku, po debacie w Parlamencie Europejskim w sprawie Polski, większość młodych respondentów (40%) uznała, że podjęcie tej debaty było uzasadnione, bo podyktowane troską o praworządność w Polsce i obawą, że może być ona przez obecnie sprawujących władzę naruszona. Wzmacniała to stanowisko wyrażona przez 43% respondentów opinia akceptująca podjęcie przez Komisję Europejską wobec Polski procedury monitorowania praworządności. W badaniu z czerwca 2016 roku, a więc kolejne cztery miesiące później, opinie młodzieży w tej kwestii uległy widocznej radykalizacji, pogłębiającej linie podziału w tej grupie wiekowej. Wśród młodych respondentów uzyskano niemal równe odsetki przeciwstawnych opinii dotyczących podjętych przez Komisję Europejską działań, wynikających z obaw o zagrożenie praworządności w naszym kraju: wśród ogółu najmłodszej grupy odpowiadających 35% uznało te działania za uzasadnione i tyle samo wyraziło przeciwstawną opinię, nie znajdując dla nich uzasadnienia. Podobnie symetryczny podział odnotowano w odpowiedziach na pytanie o zasadność aktywności Komisji w tej kwestii.

37% spośród najmłodszej grupy respondentów stwierdziło, że działania Komisji są podyktowane troską o praworządność w Polsce, podczas gdy wśród wskazujących przeciwstawną opinię podobny odsetek (37%) ocenił, że działania te wynikają z niechęci Komisji do rządu, kierowanego przez PiS. Badanych poproszono również o sformułowanie opinii na temat tego, czy w ich ocenie polski rząd powinien uwzględniać oczekiwania Komisji Europejskiej, tj. wycofać się z wprowadzonych zmian, czy jej wskazania zignorować. Uznanie dla konieczności zaakceptowania przez rząd wskazań Komisji Europejskiej wyraziło łącznie 53% badanych. Część z nich uzasadniła swoją opinię przekonaniem, że reakcja taka jest niezbędna, ponieważ praworządność w Polsce istotnie została zagrożona (15%). Pozostali (38%) wyrażali obawę, że nieuwzględnienie tych opinii może mieć negatywne polityczne i gospodarcze skutki dla Polski. Znacznie mniej liczne grupy młodych respondentów (29%) nie dostrzegały potrzeby ustosunkowania się polskiego rządu do opinii Komisji, ponieważ Polska, w ich ocenie, jako suwerenny kraj nie powinna ulegać tego rodzaju naciskom (20%). Pozostali (9%) uznali bezzasadność formułowania polskiej odpowiedzi w tej kwestii, ponieważ w ich opinii praworządność w Polsce nie jest zagrożona. W cytowanym badaniu sformułowano również pytanie o dopuszczalność stosowania przez Komisję Europejską takich (jak praktykowana wobec polskiego rządu) form krytyki i nacisku, które mają na celu ingerencję w postanowienia suwerennego kraju członkowskiego, jakim jest Polska. Badanym przedstawiono do wyboru dwa przeciwstawne stanowiska oceniające działania Komisji, z prośbą o zaakceptowanie jednego z nich. Treść tych stanowisk była następująca: „działania Komisji są dopuszczalną formą nacisku” (41% wskazań) bądź „działania Komisji są niedopuszczalną formą nacisku” (również 41% wskazań). Identyczne wielkości wskaźników akceptujących przeciwstawne stanowiska uzasadniają tezę o sile, ale i wyostrzaniu się podziałów wśród młodzieży, wywołanych ocenami inicjatyw Komisji Europejskiej. Niemniej przeważająca większość młodych respondentów akceptujących inicjatywy Parlamentu i Komisji Europejskiej deklarowała (w metryczkach cytowanych sondaży) orientacje prawicowe, prawdopodobnie więc część z nich identyfikuje się z programem partii tworzącej obecny polski rząd i tym samym współodpowiada za działania podlegające unijnej krytyce. Następstwem nasilającego się konfliktu między administracją rządową w Polsce a Komisja Europejską było uruchomienie w grudniu 2017 roku wobec Polski art. 7 o Unii Europejskiej i zwrócenie się do Rady UE z wnioskiem o stwierdzenie istnienia ryzyka poważnego naruszenia wartości europejskich w Polsce. Jednocześnie Komisja wydała czwartą rekomendację w sprawie praworządności i dała polskim władzom trzy miesiące na wprowadzenie zawartych w niej zaleceń. Komisja Europejska wezwała władze w Polsce do zmiany ustaw reformujących sądownictwo i „przywrócenia niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego”. Ten bezprecedensowy rezultat braku woli znalezienia porozumienia w sprawie zmian naruszających podstawy funkcjonowania państwa demokratycznego w Polsce, a więc warunku członkostwa w Unii, przyczynił się do uświadomienia coraz liczniejszym grupom polskich obywateli groźby następstw tego sporu. W styczniu 2018 roku przeprowadzono sondaż opinii społecznej poświęcony tej kwestii. Kluczowe pytanie dotyczyło tego, czy w opinii badanych uruchomienie art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej jest uzasadnione. Nieznaczna większość (43%) ogółu badanych oceniła działania Komisji jako nieuzasadnione w przeciwieństwie do większości najmłodszych respondentów (52%), którzy uznali je za uprawnione. Porównując opinie najmłodszych wyrażone przed dwoma laty i obecnie, można przyjąć, że radykalna polityka „dobrej zmiany” i jej następstwa podważające relacje między Polską a Unią Europejską spowodowały, iż oś podziałów wśród najmłodszych obywateli zdecydowanie przesunęła się na korzyść akceptujących interwencje Komisji Europejskiej. Ustalenie to wzmacnia analiza rozkładu odpowiedzi, zawierających uzasadnienie akceptacji bądź odrzucenia tych działań. Oceniający interwencje Komisji jako uzasadnione przywoływali opinie, że „praworządność w Polsce jest zagrożona” (29%), bądź przekonanie, „że nieuwzględnienie opinii i oczekiwań Komisji Europejskiej może mieć negatywne, polityczne i gospodarcze skutki dla Polski” (18%). Uzasadnienia negatywnego stanowiska wobec ingerencji Komisji w zmiany w prawodawstwie dokonywane w Polsce były następujące: „Polska jest suwerennym krajem i nie może ulegać tego rodzaju naciskom” (28%) bądź „nie akceptuję, ponieważ praworządność w Polsce nie jest zagrożona” (4%).

Źródło zdjęcia: Adobe Stock

Tagi: ,
Jak Ci się podobał artykuł?
Skomentuj

Strona wykorzystuje pliki cookies.

Informujemy, że stosujemy pliki cookies – w celach statystycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat – Polityka Prywatności.