Irlandia długo była jednym z krajów z najbardziej restrykcyjnym prawem aborcyjnym i dotyczącym decyzji prokreacyjnych kobiety. Aż do 1978 r. nielegalne były nawet środki antykoncepcyjne. Później zmieniono prawo, wprowadzając antykoncepcję dostępną tylko dla małżeństw. Kolejny znaczący krok nastąpił w 1983 r., kiedy to w drodze referendum wprowadzono do konstytucji kraju ósmą poprawkę uznająca prawo nienarodzonego do życia. Pewien przełom nastąpił w 2013 r., kiedy dopuszczono przerywanie ciąży przy ryzyku zagrożenia życia matki.
Przez te wszystkie lata organizacje walczące o prawa kobiet aktywnie działały na rzecz złagodzenia przepisów aborcyjnych. W konsekwencji doszło do wydarzenia o historycznym znaczeniu – 25 maja 2018 r. przeprowadzono referendum w sprawie uchylenia ósmej poprawki. Przy frekwencji 64%, 66,4% obywateli opowiedziało się za złagodzeniem prawa aborcyjnego, a 33,6% było przeciw. W wyniku referendum uchylono poprawkę, która do tej pory kryminalizowała tak przeprowadzenie, jak i poddanie się aborcji.
W kwestii aborcji w Irlandii warto uwzględnić również prawo obowiązujące w Wielkiej Brytanii (Anglia, Walia, Szkocja i Irlandia Północna). Podczas gdy pierwsze trzy kraje Królestwa Brytyjskiego miały legalną aborcję, tak Irlandia Północna dłużej posiadała restrykcyjne przepisy. W związku z tym, czy to Irlandki, czy Irlandki Północne, i tak bez przeszkód mogły przeprowadzać zabiegi aborcji, udając się do Wielkiej Brytanii w celu tzw. turystyki medycznej, co przy dostępności tanich lotów lotniczych, bliskości geograficznej oraz podobnym poziomie i sile nabywczej pieniądza, nie było większą przeszkodą.
Wracając do samego referendum, działacze pro-life nie składali broni. Jeszcze przez kilka miesięcy po nim wnoszono prawne zastrzeżenia, które to – ponieważ każdą taką skargę należy rozpatrzyć – opóźniły formalne usunięcie ósmej poprawki.
Z kolei środowiska pro-choice intensywnie współpracowały na polu wypracowania treści ustawy legalizującej aborcję, a także prowadziły kampanie i pogramy edukacyjne. Zwrócono uwagę na takie zagadnienia nieodłącznie związane z aborcją, jak: autonomia ciała, dostępność zabiegu oraz odpowiedzialność za życie i zdrowie kobiety. Na tej podstawie sformułowano petycje o zapewnienie irlandzkim kobietom: bezpłatnej powszechnej opieki aborcyjnej, pełnej depenalizacji aborcji, braku okresu karencji po wprowadzeniu nowego prawa, braku odmowy opieki poprzez powoływanie się na tzw. klauzulę sumienia, braku niejasnych kryteriów pozamedycznych (jako przykład podaje się zagrożenie zdrowia lub życia kobiety).
Nowa ustawa aborcyjna została podpisana przez prezydenta Irlandii 20 grudnia 2018 r., na kilka dni przed rozpoczęciem świadczenia usług aborcyjnych. Aborcja została zalegalizowana do 12 tygodnia ciąży, a po nim w wyjątkowych sytuacjach, jak np. śmiertelna wada genetyczna płodu czy zagrożenie dla życia lub zdrowia matki. W przypadku prawidłowo rozwijającej się ciąży jej przerwanie po 12 tygodniu jest nielegalne i wciąż obarczone restrykcyjnym prawem.
W rezultacie dziesiątek lat działań, prawo i wytyczne kliniczne dopuszczają bezpłatną aborcję na życzenie w pierwszym trymestrze ciąży. W praktyce dokonanie aborcji jeż możliwe przez kobiety przez 12 tygodni licząc od dnia ostatniej menstruacji. Z zachowaniem tego terminu należy udać się do lekarza na wizytę oceniającą rozwój ciąży, a po niej dochodzi do poświadczenia w dokumentach, że ciąża jest przed upływem terminu jej przerwania wskazanego w ustawie. Kolejnym krokiem jest odczekanie trzech dni, po których można już przyjść na zabieg aborcji. Ten czas jest potrzebny do przemyślenia tej jak ważnej sprawy i podjęcia odpowiedniej dla kobiety decyzji o przerwaniu lub
jednak utrzymaniu rozwoju płodu. Jeśli decyzja zostaje przez kobietę podtrzymana, to można zgłosić się na zabieg, który zwykle polega na podaniu pigułek aborcyjnych.1
Dlaczego zdecydowaliśmy się opisać przypadek Irlandii? Ze względu na podobieństwa do sytuacji polskiej – obydwa kraje są katolickie, leżą w Europie, należą do Unii Europejskiej, a do 2018 r. w obydwu funkcjonowało restrykcyjne prawo aborcyjne. Irlandia prawo zmieniła, Polska jeszcze nie. Co więcej, wydarzenia z jesieni 2020 r. doprowadziły do jeszcze trudniejszej sytuacji, ponieważ z kompromisu aborcyjnego z 1993 r. chce się usunąć przesłankę zezwalającą na usunięcie ciąży w przypadku ciężkich wad letalnych płodu, uznając ją za niezgodną z konstytucją. Tymczasem warto spojrzeć na opinię społeczeństwa – już przeszło połowa Polaków jest za wprowadzeniem aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży, a prawie 70% sądzi, że absolutne minimum to utrzymanie kompromisu z 1993 r. Dlaczego więc rząd stawia się ponad wolę obywateli i co to oznacza? Z tą refleksją Państwa zostawię.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.